Przeszukanie trwa też w mieszkaniu celebrytki Ksenii Sobczak. Przedstawiciele Komitetu Śledczego są również przed mieszkaniami szefa Partii Wolności Narodowej (Parnas) Borysa Niemcowa i lidera grupy artystycznej Wojna Piotra Wierziłowa.
"Prawie rozbili drzwi"
Nawalny poinformował w swoim mikroblogu na Twitterze, że policja przyszła do niego o godz. 8 czasu moskiewskiego (6 czasu polskiego). "Niewiele brakowało a rozbiliby drzwi" - napisał. Adwokaci Nawalnego przekazali, że przez ponad dwie godziny nie chciano ich wpuścić do jego mieszkania. Opozycjonista podał, że skonfiskowano mu m.in. koszulkę z napisem "Jedna Rosja - partia oszustów i złodziei".
Przeszukania mają związek ze śledztwem w sprawie zajść, do których doszło w Moskwie 6 maja, w przededniu zaprzysiężenia Putina na prezydenta. W starciach policji z demonstrantami rannych zostało ponad 70 osób, w tym około 30 policjantów. Policja zatrzymała wtedy 436 osób.
Markin zapowiadał, że Komitet Śledczy FR zamierza doprowadzić do ukarania wszystkich uczestników i organizatorów zamieszek. W ramach tego śledztwa zatrzymano 12 osób. W charakterze podejrzanych przesłuchano m.in. Nawalnego i Udalcowa. Obaj zostali ponownie wezwani do Komitetu Śledczego FR. Wezwania takie otrzymali też Jaszyn i Sobczak.
Plany opozycji
Manifestacja opozycji rozpocznie się 12 czerwca o godz. 13. Przeciwnicy Putina zbiorą się na placu Aleksandra Puszkina, skąd przejdą na prospekt Andrieja Sacharowa, gdzie o godz. 15 odbędzie się wiec. Organizatorzy spodziewają się udziału 50 tys. ludzi.
We wtorek 12 czerwca przypada święto narodowe Federacji Rosyjskiej - Święto Niepodległości, nazywane Dniem Rosji. Święto to upamiętnia deklarację suwerenności państwowej, uchwaloną 12 czerwca 1990 roku przez Zjazd Deputowanych Ludowych Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR). W ten sposób RFSRR, tj. dzisiejsza FR, wypowiedziała posłuszeństwo władzom ZSRR, co wkrótce doprowadziło do ostatecznego upadku Związku Radzieckiego. Z okazji święta Putin w tym roku podarował rodakom trzy dni wolne od pracy - od niedzieli do wtorku.
"Pokojowa antykryminalna demonstracja"
Uczestnicy wtorkowej demonstracji zamierzają przyjąć "Manifest wolnej Rosji", w którym chcą wezwać do nasilenia protestów przeciwko Putinowi, łącznie ze zorganizowaniem kampanii nieposłuszeństwa obywatelskiego. Odpowiedzialność za ich przygotowanie zamierzają powierzyć Radzie Koordynacyjnej, w której skład wejdą reprezentanci różnych sił politycznych i społeczeństwa obywatelskiego.
Autorzy manifestu podkreślają, że celem tej "pokojowej antykryminalnej rewolucji" jest demontaż putinowskiej dyktatury i dokonanie zmian we wszystkich sferach życia w interesie ogółu obywateli. "Utrzymywanie władzy przez ugrupowanie Putina jest śmiertelnie niebezpieczne dla kraju. Kontynuowanie putinowskiej polityki grozi konfrontacją wewnętrzną, rozpadem państwa i chaosem" - ostrzegają. Według nich, do przejścia od "dyktatury złodziei do ludowładztwa" potrzebny jest "dialog najbardziej odpowiedzialnej części klasy rządzącej i mas ludowych", w tym przez mechanizm okrągłego stołu.
Fundamenty dla Rosji
Autorzy dokumentu proponują konkretne kroki, zmierzające do "odbudowania w Rosji fundamentalnych politycznych, prawnych i moralnych podstaw społeczeństwa i państwa". Wśród nich wymieniają doprowadzenie do odejścia Putina, przeprowadzenie wyborów parlamentarnych na podstawie nowej, uczciwej ordynacji, znowelizowanie konstytucji w kierunku skrócenie kadencji prezydenta i rozszerzenie uprawnień parlamentu, uchwalenie nowych przepisów o wyborach prezydenta, gubernatorów i organów samorządu terytorialnego, a także przyjęcie ustawy pozwalającej uwolnić sądownictwo i organy ścigania od ludzi, którzy dopuścili się przestępstw.
Pod manifestem podpisali się m.in. Nawalny, Udalcow, Jaszyn, Niemcow i Wierziłow, a także lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego Garri Kasparow, obrończyni środowiska naturalnego Jewgienia Czyrikowa, deputowany do Dumy Państwowej z ramienia socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji Ilja Ponomariow, związany z demokratyczną partią Jabłoko politolog Andriej Piontkowski i jeden z przywódców skrajnej prawicy Aleksandr Biełow.
zew, sjk, PAP