- Co najmniej 30 członków Al-Kaidy zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych w dwóch atakach wymierzonych w tę siatkę terrorystyczną w prowincji Szabwa na południowym wschodzie Jemenu - poinformował przedstawiciel jemeńskich sił bezpieczeństwa.
Jak poinformowały wcześniej źródła plemienne w południowo-wschodnim Jemenie, dziewięć osób zginęło w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego na kryjówkę Al-Kaidy w tym regionie. Według tych źródeł samolot celował w dom, gdzie przebywali członkowie Al-Kaidy, oraz w samochód, który stał w pobliżu. Do ataku doszło niedaleko miejscowości Azzan w prowincji (muhafazie) Szabwa na południowym-wschodzie kraju.
Przedstawiciel jemeńskich sił bezpieczeństwa w tej prowincji powiedział, że drugi atak był wymierzony w "grupę terrorystów na drodze prowadzącej z Azzan do Huty". Nie sprecyzował jednak, czy w obu przypadkach chodziło o atak amerykańskiego samolotu bezzałogowego.
Przedstawiciel jemeńskich sił bezpieczeństwa w tej prowincji powiedział, że drugi atak był wymierzony w "grupę terrorystów na drodze prowadzącej z Azzan do Huty". Nie sprecyzował jednak, czy w obu przypadkach chodziło o atak amerykańskiego samolotu bezzałogowego.
W Jemenie od kilku miesięcy siły rządowe prowadzą ofensywę przeciwko Al-Kaidzie, która wcześniej, korzystając z niepokojów w tym kraju i słabości władzy centralnej, przejęła praktycznie kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu.
Prezydent tego kraju, generał Abd ar-Rab Mensur al-Hadi, zapowiedział w lutym, że siły rządowe zniszczą Al-Kaidę.
ja, PAP