Do najpoważniejszego zamachu doszło 17 czerwca rano w mieście Kaduna. Ładunki wybuchowe eksplodowały też w dwóch świątyniach w Zarii. Na skutek wybuchów zginęło 16 osób - podała lokalna policja.
Chrześcijanie zareagowali odwetem, atakując meczety, stacje benzynowe i podpalając samochody. W sumie w eksplozjach i zamieszkach zginęło co najmniej 52 ludzi. 18 czerwca w miastach, w których doszło do zamieszek zamknięto banki i urzędy, a ulice były opustoszałe - podaje AFP.
Do zamachów przyznała się radykalna islamistyczna organizacja Boko Haram, dążąca do wywołania waśni między chrześcijanami a muzułmanami w liczącym 160 mln mieszkańców kraju. - Allah dał nam zwycięstwo w atakach na kościoły w Kadunie i Zarii, które spowodowały śmierć wielu chrześcijan i członków sił bezpieczeństwa" - oświadczył w komunikacie rzecznik Boko Haram, Abul Kaka.
Boko Haram dąży do stworzenia na terenie Nigerii islamskiego kalifatu, w którym ma obowiązywać islamskie prawo - szariat. Ugrupowanie obiera za cel kościoły, posterunki policyjne i inne obiekty służb bezpieczeństwa, które w północnej Nigerii często są atakowane przez zamachowców samobójców. Jak pisze AP, od kwietnia ubiegłego roku w walkach w Nigerii zginęło 800 osób, z tego aż 680 w Kadunie.
Nazwa Boko Haram w języku hausa znaczy "zachodnia edukacja to świętokradztwo".sjk, PAP