Belgia: rząd uratuje kraj przed podziałem?

Belgia: rząd uratuje kraj przed podziałem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Belgijski parlament przegłosował pierwsze przepisy dotyczące reformy państwa, w tym podziału spornego okręgu wyborczego BHV wokół Brukseli, co ma pozwolić na zakończenie impasu, jaki przez dekady powracał w życiu politycznym kraju.

Po izbie niższej 21 czerwca wieczorem Senat przegłosował przepisy, składające się na pierwszy etap szóstej już z kolei reformy ustrojowej belgijskiego państwa - podały dzienniki "Le Soir" i "La Libre Belgique".

Chodzi przede wszystkim o podział okręgu wyborczego wokół stolicy kraju - Brukseli, nazywanego BHV, od jego trzech głównych miast: Brukseli, Halle i Vilvoorde. Zamieszkana przez mówiących różnymi językami i obcych sobie kulturowo Flamandów i Walonów federalna Belgia została w latach 60. podzielona według granicy językowej, ale BHV stanowił wyjątek w tym podziale. Spory elektoralne na tle językowym w tym okręgu zatruwały życie polityczne Belgii od lat.

Belgowie o krok od zakończenia wewnętrznego konfliktu?

Głosowanie z 21 czerwca, które na nowo określa status tamtejszych gmin i wyborcze prawa ich mieszkańców, to zatem krok ku zakończeniu konfliktu między niderlandzkojęzycznymi Flamandami, którzy stanowią 60 proc. ludności ponad 10-milionowej Belgii, i francuskojęzycznymi mieszkańcami Walonii i Brukseli. Podziału okręgu od dekad domagały się partie flamandzkie. Przyjęte przepisy zakładają, że obie strony coś stracą w prawach wyborczych: wyborcy frankofońscy w części gmin Halle i Vilvoorde (flamandzkich) stracą prawo do głosowania na listy z Brukseli, zaś flamandzkojęzyczni Brukselczycy nie będą mieli zapewnionej puli dodatkowych miejsc w parlamencie federalnym.

Podział okręgu BHV nie wejdzie w życie przed wyborami w 2014 roku. Czwartkowe głosowanie było dopiero pierwszym etapem reformy, bo całość przepisów w tej sprawie, w tym zmiany w konstytucji, ma być jeszcze raz poddana pod głosowanie przed przerwą wakacyjną w parlamencie. Procedura podziału BHV nie jest zakończona, ale udało się pokonać pierwszy, zasadniczy etap - podkreśla "La Libre Belgique". To otwiera drogę do reformy państwa, choć nie znaczy, że ryzyko podziału Belgii znika zupełnie.

Decyzje parlamentu idą w ślad za uzgodnieniami z zeszłego roku, kiedy partie polityczne zgodziły się na szóstą w historii reformę ustrojową państwa, która jak wszystkie poprzednie zmierza do dalszego poluzowania związków łączących Belgów francusko- i niderlandzkojęzycznych. Wówczas zapadła decyzja, że sporny okręg BHV zostanie zmodyfikowany.

Trzy regiony Belgii

Belgia złożona jest z trzech regionów: francuskojęzycznej Walonii, niderlandzkojęzycznej Flandrii oraz Brukseli, która jest oficjalnie dwujęzyczna, choć zamieszkana w większości przez frankofonów. Zasadą jest, że frankofoni z Walonii głosują w wyborach na swoje listy frankofońskie, Flamandowie zaś - na flamandzkie. Granice okręgów wyborczych pokrywają się z granicą językową wytyczoną w 1963 roku.

Wyjątkiem jest obejmujący obie strefy językowe okręg BHV, na który składa się 19 gmin regionu Brukseli, a także 35 gmin wokół flamandzkich miast Halle i Vilvoorde. Dzięki wyjątkowemu statusowi, 100 tys. frankofonów mieszkających w tych gminach flamandzkich mogło do tej porty głosować na frankofońskie listy z Brukseli, a Flamandowie mieszkający w stolicy - na flamandzkich kandydatów z Halle i Vilvoorde.

Flamandowie od lat domagali się podziału okręgu, zgodnie z zasadą, że mieszkańcy Flandrii, nawet jeśli są frankofonami, powinni głosować na listy flamandzkie. Twierdzą, że obecne przepisy zagrażają tożsamości językowej flamandzkich gmin, z których wiele - zwłaszcza w okolicach Brukseli - jest już zdominowanych przez ludność frankofońską.

sjk, PAP