W przypadku odrzucenia przez Parlament Europejski umowy ACTA oraz podważenia jej przez Trybunał Sprawiedliwości, po wprowadzeniu odpowiednich poprawek i "wyjaśnień" Komisja Europejska ponownie skieruje umowę do PE - zapowiada unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht. Eksperci zgadzają się, że taka procedura jest możliwa, jednak podkreślają, że zwolennicy ACTA nie będą mogli wprowadzić pod obrady umowy w takim stanie, w jakim przedstawiano ją dotychczas.
Takiego zdania jest m.in. prof. Genowefa Grabowska, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego Uniwersytetu Śląskiego. Przypomina, że chociaż głosowanie w Parlamencie Europejskim i badanie umowy przez Trybunał Sprawiedliwości UE to dwie oddzielne procedury, w wypadku podważenia zapisów ACTA w ETS, jej zwolennicy będą musieli zrewidować ją w każdym zakwestionowanym punkcie.
- Dla nas w sprawie ACTA wiążące będzie właśnie orzeczenie Trybunału, bo nie będzie to tylko gołosłowne stwierdzenie, że ACTA jest lub nie jest zgodna w jakimś zakresie z obowiązującymi w Unii Europejskiej prawem i zasadami. Orzeczenie będzie szczegółowo wskazywać, które dokładnie przepisy ACTA są niezgodne – mówi prof. Grabowska. - Jestem przekonana, że Trybunał wyda orzeczenie, iż ACTA jest niezgodna z prawami obywatelskimi i politycznymi - wcześniejsze orzeczenia szły właśnie w tym kierunku, bardzo wyraźnie wskazywały na potrzebę ochrony praw obywatelskich tam, gdzie stykają się one z cyberprzestrzenią - dodaje.
Jeśli, co według wielu ekspertów jest prawie pewne, Trybunał Sprawiedliwości zakwestionuje najważniejsze z punktu widzenia przeciwników umowy zapisy, sprawa nie będzie zakończona, zważywszy zapowiedzi De Guchta, który po wyjaśnieniu i przedyskutowaniu zarzutów ma zamiar ponownie zwrócić się o zgodę PE.
Sprawa nie jest jednak oczywista. Dr Piotr Piesiewicz, specjalista od własności intelektualnej oraz prawa prasowego ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej podkreśla, że duże zmiany w umowie będą wymagały ponownych konsultacji ze wszystkimi stronami. - Proszę zwrócić uwagę, że ACTA to umowa międzynarodowa, zatem treść jej była ustalana pomiędzy poszczególnymi państwami. Nie jest więc tak, że komisarz De Gucht będzie mógł dowolnie kształtować umowę ACTA. Na określone zmiany będą musiały się zgodzić prawdopodobnie wszystkie państwa, które ją negocjowały – mówi dr Piesiewicz.
Profesor Grabowska zgadza się, że różne procedury dotyczące ACTA mogą trwać jeszcze długo po głosowaniu w Parlamencie i orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości: "Po wprowadzeniu zmian, które mają uspokoić obawy części posłów i państw, pan De Gucht może próbować budować także większość za tym, by taką złagodzoną wersję ACTA przyjąć. Tak naprawdę przeciwnikom ACTA chodzi o to, żeby wyeliminować to, co było kwestionowane wszerz i wzdłuż w Europie, a najsilniej w Polsce. Te zagrożenia, które pozwalają na inwigilację internautów i ograniczenie praw dostarczycieli internetu. To musi zniknąć, bo jest nie tylko sprzeczne z prawami obywatelskimi, ale i z zasadą swobody przepływu usług w Unii Europejskiej".
Głosowanie w Parlamencie Europejskim zaplanowano na 4 lipca, czyli jeszcze przed orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości w tej sprawie. Nawet jednak w sytuacji, gdy PE opowie się za ACTA a Trybunał nie zakwestionuje umowy, nie kończy to procedury prawnej. Aby umowa weszła w życie, muszą ją przyjąć, czyli podpisać i ratyfikować wszystkie państwa członkowskie Unii.
ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.
Polscy europosłowie głosowali za szybkim odrzuceniem ACTA przez cały europarlament. Rekomendację wiodącej komisji ds. handlu międzynarodowego PE poparło w sumie 19 jej członków, 12 głosowało przeciw. Taką samą liczbą głosów przepadła poprawka konserwatystów (EKR), by poczekać z głosowaniem w sprawie ACTA na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE o zgodności tej umowy z prawem UE i prawami podstawowymi. Zwróciła się o nią w maju Komisja Europejska.
Definitywnego odrzucenia umowy domagają się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie.mp, pap