Rzecznik ODKB podkreślił, że każdy z siedmiu członków tej regionalnej organizacji wojskowo-politycznej ma prawo do wyjścia z niej. Zajnetdinow dodał, że Moskwa obecnie analizuje prawne konsekwencje tego posunięcia Taszkentu. Zdaniem cytowanego przez "Wiedomosti" politologa Aleksieja Małaszenki po wyjściu Uzbekistanu z ODKB Rosji pozostanie w Azji Środkowej tylko jeden "twardy sojusznik" - Kazachstan.
Uzbekistan już raz - w 1999 roku - opuścił ODKB, przyłączając się do GUAM, organizacji regionalnej, którą utworzyły Gruzja, Ukraina, Azerbejdżan oraz Mołdawia, a która miała stanowić przeciwwagę dla Rosji. Wszelako w 2006 roku Uzbekistan wrócił do ODKB, ale nie uczestniczył w programach wojskowych organizacji. W 2009 roku odmówił podpisania umowy o utworzeniu w ramach ODKB wspólnych sił szybkiego reagowania. Małaszenko wiąże obecną decyzję władz w Taszkencie z rozpoczęciem procesu wycofywania się USA oraz ich sojuszników z Afganistanu i z planami utworzenia na terytorium Uzbekistanu amerykańskiej bazy wojskowej.
Pozostając w ODKB rząd w Taszkencie musiałby uzgodnić z pozostałymi członkami organizacji utworzenie na terytorium kraju obcej bazy wojskowej. W grudniu 2011 roku na szczycie ODKB w Moskwie postanowiono bowiem, że bazy wojskowe państw trzecich na terytorium krajów organizacji mogą być rozmieszczane tylko za zgodą wszystkich stron paktu. Z ideą utworzenia Unii Eurazjatyckiej Putin wystąpił w październiku zeszłego roku na łamach dziennika "Izwiestija". Zachwalał on tam model ponadnarodowego zjednoczenia, które - jak podkreślał - będzie jednym z biegunów współczesnego świata. Jednocześnie zaprzeczał, jakoby dążył do wskrzeszenia dawnego Związku Radzieckiego.
Rosja wielokrotnie podejmowała próby integracji dawnych republik ZSRR po jego rozpadzie w 1991 roku. Utworzone przez nią sojusze polityczne, gospodarcze lub wojskowe - Wspólnota Niepodległych Państw (WNP), Związek Białorusi i Rosji (ZBiR), Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza (EwrAzES) czy Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym - istnieją jednak głównie na papierze.
PAP, arb