Iran mógłby wykorzystać swoje wpływy w celu rozwiązania kryzysu w Syrii - ocenił ambasador Iranu przy ONZ Mohammad Chazai, ubolewając nad wykluczeniem Teheranu ze spotkania tzw. grupy działania, które ma się odbyć w Genewie. Ambasador skrytykował Zachód, "przede wszystkim Stany Zjednoczone", które nie wzięły pod uwagę "potęgi i wpływów Iranu". Chazai ocenił, że "działając na rzecz pokoju w regionie" jego kraj "mógłby być mistrzem wagi ciężkiej".
Iran i Arabia Saudyjska nie zostały zaproszone na konferencję do Genewy. Weźmie w niej udział Rada Bezpieczeństwa ONZ, sekretarze generalni ONZ i Ligi Arabskiej, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz przedstawicieli Iraku, Kataru, Kuwejtu i Turcji. Według dyplomatów, na których powołuje się AFP, uczestnictwu Iranu sprzeciwiali się Amerykanie i Europejczycy. Rosja z kolei nie zgodziła się, by w spotkaniu wzięła udział Arabia Saudyjska, która popiera syryjską opozycję. Międzynarodowy wysłannik Kofi Annan ma jednak informować Irańczyków o rezulatach spotkania.
- To pokazuje, do jakiego stopnia Irańczycy mogą być wpływowi i przydatni w kwestii Syrii - podkreślił Chazai. Amerykanie i Europejczycy "stracili dobrą okazję na rozwiązanie problemu" - dodał. Chazai podkreślił też, że Teheran zalecał rządowi w Damaszku, by ten przeprowadził reformy.
PAP, arb