Cypr to już piąty kraj w strefie euro, który kryzys zmusił do zwrócenia się o pomoc partnerów w UE. Wsparcia potrzebują silnie powiązane z Grecją, cypryjskie banki. Po unijnej akcji redukcji greckiego długu przez prywatnych wierzycieli, cypryjskie banki, które posiadały wiele greckich obligacji, nie są w stanie przetrwać bez pomocy, szacowanej nawet na około 10 mld euro. Problemy Cypru ujawniły się już w ubiegłym roku, ale wówczas kraj zaciągnął od Rosji kredyt w wysokości 2,5 mld euro. Trojka, czyli eksperci Komisji Europejskiej, europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mają udać się na Cypr już 2 lipca. Decyzję w sprawie pomocy dla Cypru ministrowie finansów państw najpewniej podejmą 9 lipca, kiedy zaplanowane jest posiedzenie eurogrupy. Cypr negocjuje też pomoc z państwami trzecimi, Chinami, co ujawniły źródła dyplomatyczne. Rząd w Nikozji chce uniknąć powtórzenia sytuacji z Grecji, gdzie pomoc uwarunkowana jest od spełniania ostrych reform i oszczędności zapisanych w tzw. memorandum.
Głównym priorytetem cypryjskiej prezydencji, jak podkreślił Christodulides, jest dojście do porozumienia w sprawie nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020. Cypr chciałby, by już na szczycie w październiku osiągnięto wstępną polityczną zgodę. Potem rozpoczęłyby się negocjacje z Parlamentem Europejskim, którego aprobata jest niezbędna do przyjęcia budżetu, tak, by do końca roku osiągnąć już pełne porozumienie. Już kilka miesięcy temu dyplomaci wskazywali, że porozumienie budżetowe musi być przyjęte w drugiej połowie 2012, "już po wyborach we Francji, ale wystarczająco wcześnie przed wyborami w Niemczech". Narodowym priorytetem Cypru jest natomiast rozwój polityki morskiej, w tym bezpieczeństwa, jak walka z piractwem. Dla Cypru, dużego międzynarodowego morskiego centrum logistycznego, dalszy rozwój zintegrowanej polityki morskiej UE, wprowadzonej w życie w 2007 r., jest szczególnie ważny. Dlatego Nikozja planuje włożyć dużo wysiłku w reaktywację projektu i dalszą rozbudowę współpracy w tej dziedzinie.
Dużym wyzwaniem dla Nikozji będą relacje, a raczej ich brak, z Turcją, która ubiega się o przyjęcie do UE, a jednocześnie nie uznaje Cypru z powodu nierozwiązanej od prawie 40 lat tzw. kwestii cypryjskiej i nieuznawanej przez Nikozję i wspólnotę międzynarodową Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Ankara oświadczyła, że na czas prezydencji cypryjskiej zawiesi rozmowy z UE. Wśród dyplomatów europejskich istniały zaś obawy, że sam Cypr użyje prezydencji w celu propagowania własnej polityki wobec Ankary - sam Cypr zapewnia jednak, że nie będzie mieszać prezydencji i problemu cypryjskiego.
PAP, arb