Na węgiersko-serbskim przejściu granicznym Roeszke turecka ciężarówka przewożąca chemikalia staranowała 11 samochodów osobowych oczekujących na odprawę celną. Jedna osoba poniosła śmierć, a 30 zostało rannych, w tym troje dzieci. Kierowca cysterny najprawdopodobniej zasnął za kierownicą, pędząc z dużą szybkością. Ofiary wypadku to na ogół Turcy wracający do kraju z Belgii, Austrii i Niemiec. W akcji ratunkowej brało udział 40 karetek pogotowia i śmigłowiec. Dzieci ciężko rannych umieszczono pod opieką psychologów w miejscowej szkole.
W dwóch kolejnych wypadkach w pobliżu Debreczyna i Balatonu zginęła jedna osoba, a trzy kolejne zostały ranne. W dziesięciokilometrowych korkach utknęły nad Balatonem dziesiątki pojazdów. Zablokowana jest również autostrada taureńska w sąsiedniej Austrii w kierunku na Villach i południe Europy. W wypadku koło miejscowości Kellerberg zginęła pasażerka samochodu osobowego z niemieckimi numerami rejestracyjnymi, trzy osoby zostały ciężko ranne.
Policja miała problemy z dotarciem do miejsca wypadku, ponieważ kierowcy nie respektowali wprowadzonego 1 stycznia przepisu o obowiązku utworzenia przez samochody wolnego pasa dla służb ratunkowych na szerokość co najmniej 3,5 metra. Rzecznik wiedeńskiej policji Roman Haslinger ostrzegł w telewizji publicznej, że do tej pory nie karano kierowców, który nie zjeżdżali na bok, ale od 1 lipca ma być inaczej - jazda środkowym pasem, gdy służby ratunkowe spieszą do wypadku, będzie kosztować 2180 euro.
PAP, arb