Według Ławrowa "nie ma sensu interpretowanie" genewskich ustaleń, ponieważ "dokładnie odpowiadają one zapisom końcowego komunikatu i tego trzeba się trzymać". Minister nie wymienił zachodnich krajów, do których się odnosił. Ławrow oświadczył też, że genewski kompromis jest "ważnym krokiem na drodze do rozwiązania tego problemu (Syrii) w sposób pokojowy i uniknięcia użycia siły militarnej przez którąkolwiek ze stron". Poinformował także, że delegacja syryjskiej opozycji jest spodziewana w Moskwie w przyszłym tygodniu, a nie w tym, jak początkowo przewidywano.
Nieco wcześniej rzecznik międzynarodowego wysłannika do Syrii Kofiego Annana, Ahmad Fawzi, twierdził, że międzynarodowe spotkanie w Genewie doprowadziło do zmiany stanowiska Rosji i Chin. 30 czerwca przedstawiciele pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także Turcji i Ligi Arabskiej doszli do porozumienia w sprawie zasad transformacji w Syrii, gdzie trwająca od marca 2011 roku rewolta przeciwko reżimowi Baszara el-Asada przerodziła się w konflikt zbrojny.
Już po spotkaniu tzw. grupy działania uczestnicy rozmów przedstawiali odmienne interpretacje porozumienia. Według USA toruje ono drogę do epoki postasadowskiej, podczas gdy Rosja i Chiny podkreślały, że to sami Syryjczycy muszą decydować o swej przyszłości. Syryjska opozycja krytykowała fakt, że w nowych władzach będą mogli zasiadać funkcjonariusze obecnego reżimu.
sjk, PAP