Uczestnicy protestu, głównie studenci, powiewali flagami narodowymi, skandując: "Wschód i zachód razem" i "Nie - dla podziału Ukrainy".
Ustawa o podstawach polityki językowej zezwala obywatelom na porozumiewanie się po rosyjsku w sądach, szkołach i innych instytucjach państwowych w rosyjskojęzycznych, wschodnich regionach kraju. Zdaniem opozycji, przegłosowany z inicjatywy prezydenckiej Partii Regionów dokument faworyzuje język rosyjski i jest pierwszym krokiem do zrównania jego statusu z językiem ukraińskim, obecnie jedynym językiem urzędowym na Ukrainie.
4 lipca z powodu ustawy językowej doszło do dymisji przewodniczącego parlamentu Ukrainy i jego zastępcy, w Kijowie wybuchły starcia z milicją i odwołano doroczną konferencję prezydenta Wiktora Janukowycza.
Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent. Gdyby dokument wszedł w życie, to w regionach, gdzie istnieją duże skupiska mniejszości narodowych (ponad 10 procent miejscowej ludności), dopuszcza się używanie w życiu publicznym języka tych mniejszości.
Na mocy nowej ustawy język rosyjski byłby regionalnym językiem w 13 z 27 regionów Ukrainy, w tym w Kijowie i Sewastopolu. Krymsko-tatarski (krymski) stałby się regionalnym językiem na Krymie, węgierski - w regionie zakarpackim, a rumuński - w obwodzie czerniowieckim.
zew, PAP