Barroso wyraził takie przekonanie w wywiadzie, który ukazał się na łamach izraelskiego dziennika "Haarec", w jego wersji elektronicznej. Szef KE udzielił wywiadu na początku tygodnia podczas wizyty na Bliskim Wschodzie, w czasie której spotykał się z przywódcami izraelskimi i palestyńskimi.
- Europa jest autentycznie zaniepokojona. Konflikt palestyńsko-izraelski ciągnie się zbyt długo. Byłem w Ramallah i zdaje sobie sprawę z trudności, jakie napotyka dialog. Jednak prezydent Abbas i premier Fajad, z którymi prowadziłem bardzo szczere rozmowy, rzeczywiście pragną pokoju z Izraelem. Nie mam co do tego wątpliwości. Powinniśmy wykorzystać tę szansę - mówił Barroso w wywiadzie.
Barroso przypomniał, że "Izrael jest silną stroną w konflikcie, podczas gdy Palestyńczycy czują się upokorzeni". - Ten stan rzeczy nie może trwać wiecznie - dodał przewodniczący Komisji Europejskiej. - Aby uniknąć wybuchów przemocy, należy zdobyć się szczodre gesty dla osiągnięcia pokoju/ Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to w chwili obecnej priorytet dla izraelskiej opinii publicznej, ale pilnie potrzebne jest dziś przywództwo i strategiczna mądrość - dodał Barroso.
Przewodniczący KE przypomniał z naciskiem stanowisko Unii Europejskiej, która potępiła izraelską ekspansję dokonującą się poprzez tworzenie żydowskich osiedli na okupowanych terytoriach palestyńskich. - Należy położyć temu kres - dodał.
Barroso odbył wizytę w Izraelu i na Zachodnim Brzegu, podczas której wzywał obie strony do wznowienia dialogu pokojowego, sparaliżowanego od września 2010 roku, w trzy tygodnie po tym, jak się rozpoczęły. Szef KE spotkał się z prezydentem Izraela Szimonem Peresem i premierem Benjaminem Netanjahu oraz wymienionymi wyżej palestyńskimi przywódcami. Była to pierwsza jego wizyta w Izraelu i na Zachodnim Brzegu od czasu, kiedy w 2004 roku został przewodniczącym KE.
zew, PAP