26 tys. osób zakażonych wirusem HIV i mieszkających w rozwijających się krajach Afryki wzięło udział w badaniach opisanych w ostatnim numerze brytyjskiego medycznego pisma "Lancet". Najszybszy wzrost odporności wirusa naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i University College London (UCL) odnotowali na wschodzie i południu Afryki. W Afryce Zachodniej i Centralnej oraz w Ameryce Środkowej nie stwierdzono zmian w tym zakresie.
Uodpornianie się wirusa HIV na leczenie jest konsekwencją niewłaściwego (np. nieregularnego) zażywania leków przez chorych i jest zjawiskiem znanym naukowcom. Obecnie znane leki pozwalają zmniejszyć poziom wirusa we krwi chorych do poziomu niewykrywalnego, a także zwiększyć liczbę komórek odpornościowych, ale muszą być stosowane regularnie, bez przerw, do końca życia. Leki, na które wirus się uodpornił, nie są skuteczne i nie hamują rozwoju śmiertelnej choroby.
W Wielkiej Brytanii i USA również obserwuje się wzrastającą odporność HIV na terapię, jednak osoby zakażone znajdują się tam pod stałą opieką, a ich leczenie można w razie potrzeby odpowiednio zmodyfikować. W Afryce na południe od Sahary zmiana terapii i sprawowanie stałej opieki nad chorymi jest o wiele trudniejsze; brakuje tam dostępu do alternatywnych leków, które można podać pacjentom uodpornionym na inne specyfiki.
Bez zwiększania wysiłków przez kraje i organizacje międzynarodowe wzrost odporności wirusa HIV na leczenie może zagrozić trwającemu od dziesięciu lat spadkowi liczby zachorowań i zgonów związanych z HIV/AIDS w krajach rozwijających się - twierdzą eksperci z WHO i UCL.eb, pap