- Bardzo ważne jest, abyśmy wszyscy w Europie zaangażowali się na rzecz tego, by euro nie było czynnikiem rozpadu - podkreślił włoski premier. Zwrócił przy tym uwagę na konieczność jak najszybszej realizacji postanowień podejmowanych na szczytach UE. Odnosząc się do dalszego etapu swej europejskiej podróży, czyli Helsinek, gdzie będzie 1 sierpnia, Mario Monti zauważył, że Finlandia uczyniła w minionych latach "nadzwyczaj ważne postępy". - Pragnę, by Finowie zdali sobie też sprawę z tego, co zrobiły Włochy w tych miesiącach - dodał. - Nie proszę o solidarność, ale uważam, że każdy powinien patrzeć na problem mając wizję - ocenił premier. Wyjaśnił, że będzie starał się przekonać rząd Finlandii, iż decyzje podjęte na unijnym szczycie w czerwcu "leżą w interesie wszystkich". Finlandia zapowiedziała w czasie czerwcowego szczytu, że zablokuje uruchomienie funduszu ratunkowego strefy euro EMS, który przewiduje wykupywanie obligacji rządowych na wolnym rynku. Podobne stanowisko zajęła też Holandia.
Mówiąc o zaplanowanych na 2 sierpnia rozmowach z premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem w Madrycie Monti wyraził przekonanie, że "zrobił on rzeczy odważne i istotne". Zapewnił, że nie będzie udzielał Rajoyowi żadnych rad. - Ale ważne jest, abyśmy sobie pomagali na zmianę - podkreślił.
W wywiadzie dla publicznego radia RAI Monti zaapelował też do włoskich polityków, aby "odrobili lekcje domowe" i zaangażowali się na rzecz przeprowadzanych i planowanych w kraju reform. Zdaniem premiera brak wyraźnego sygnału ze strony klasy politycznej doprowadzi do tego, że międzynarodowe rynki "będą słusznie wyrażały sceptycyzm" co do tego, co we Włoszech wydarzy się po zakończeniu pracy tego rządu na wiosnę 2013 r. wraz z następnymi wyborami.
Premier, stojący na czele bezpartyjnego rządu ekspertów, zapytany o to, czy rozważa możliwość zaangażowania w politykę przed majowymi wyborami, odparł ironicznie, że "traci słuch", gdy pada takie pytanie.PAP, arb