- Po nieudanej próbie pokonania (rebeliantów) w Aleppo syryjskie bandy reżimowe wzięły na cel instytucje rządowe i budynki, niektóre o wartości historycznej i archeologicznej - głosi oświadczenie Narodowej Rady Syryjskiej (NRS), największej syryjskiej koalicji opozycyjnej.
Od dwóch tygodni o 2,5-milionowe miasto Aleppo, w którym powstańcy bronią się w wielu dzielnicach, toczą się zażarte walki. W piątek siły rządowe prowadziły niezwykle zaciekły atak powietrzny i lądowy na dzielnice miasta pozostające w rękach powstańców.
NRS oskarża wojsko o bombardowanie siedziby telewizji w Aleppo, którą powstańcy bezskutecznie próbowali zająć w sobotę o świcie. musieli się wycofać, kiedy zostali ostrzelani przez syryjskie lotnictwo. - Przestępczy reżim nie waha się bombardować instytucji i rebelianci wycofali się z budynku telewizji, aby chronić dziedzictwo syryjskiego narodu - dodano w komunikacie.
Aleppo jest jednym z najstarszych miast na świecie i - jak uznało UNESCO - "ma wartość uniwersalną nie podlegającą wycenie". NRS powtórzyło też apel w sprawie 800 rodzin w oblężonym od 60 dni mieście Hims (starożytnej Emesie). "Znajduje się tam 800 rodzin, którym zagrażają dzikie bombardowania oraz głód, pragnienie i brak leków" - czytamy w oświadczeniu NRS.
NRS wzywa "społeczność międzynarodową i kraje sąsiednie do działania wobec zagrożenia, jakie syryjski reżim stanowi dla istnienia Syrii, pokoju i stabilizacji międzynarodowej". W piątek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił w oświadczeniu brutalność, z jaką syryjskie wojska rządowe atakują Aleppo.
mp, pap