Ustawę uchwaliła w lipcu Izba Poselska, a w przyszłym tygodniu ma nad nią głosować Senat. Komisje senackie zajęły już negatywne stanowisko wobec tej ustawy, wskazując na obciążenia dla budżetu. Z sondaży wynika, że restytucja nie cieszy się też poparciem społeczeństwa.
"Restytucja ma wynagrodzić wierzącym krzywdy wyrządzone Kościołom przez reżim komunistyczny. Zadośćuczynienie jest kwestią moralną i nie powinno być wykorzystywane jako broń ideologiczna w rozgrywkach politycznych" – podkreślili sygnatariusze.
Pod listem podpisali się m.in.: reżyser Jirzi Strach, aktorzy David Szvehlik i Ivan Trojan, żona zmarłego prezydenta Vaclava Havla, Dagmar Havlova, a także znane wokalistki Lucie Bila i Pavlina Filipovska oraz poeta Zdeniek Rotrekl. List podpisała też Nadieżda Kavalirova, przewodnicząca czeskiej Konfederacji Więźniów Politycznych.
"Pamiętajmy o ogromnej roli, jaką odgrywał Kościół w kształtowaniu naszej państwowości. Nie chodzi tylko o wpajanie wartości moralnych, ale o budowę szkół, hospicjów i (tworzenie) organizacji charytatywnych" – przypomnieli sygnatariusze.
"Restytucja nie obciąży budżetu państwa. Co rok będzie to taka suma, jaką wydaliśmy na zakup 15 transporterów opancerzonych +Pandur+" – argumentowali artyści. 14 lipca Izba Poselska postanowiła, że czeskie państwo zwróci Kościołom i gminom żydowskim zagrabiony i znacjonalizowany przez komunistów majątek szacowany na 3 mld euro oraz wypłaci odszkodowania w wysokości 2,5 mld euro. Chodzi o 2,5 tysiąca budynków, 175 tysięcy hektarów lasów i 25 tysięcy hektarów ziemi. W przeważającej większości są to dobra Kościoła katolickiego. Państwo zwróci Kościołom 56 procent majątku, a przez następne 30 lat będzie płacić odszkodowania za majątek, którego nie da się odzyskać.
Postanowiono, że ”Kościoły muszą przedstawić podczas przejmowania majątku wiarygodne dokumenty, iż był ich własnością”.W ciągu trzech pierwszych lat, począwszy od roku 2013, państwo będzie wypłacało Kościołom 57,8 mln euro rocznie. Od roku 2016 wspomniana kwota będzie obniżana corocznie o 5 procent. Jednocześnie od roku 2013 państwo będzie obniżało stopniowo pensje osobom duchownym i pracownikom instytucji diecezjalnych, aż do wycofania się z finansowania Kościoła w roku 2030.
Rząd premiera Petra Neczasa zawarł porozumienie z Kościołami po 20 latach skomplikowanych negocjacji, twierdząc, że chce naprawić w ten sposób krzywdy reżimu totalitarnego. Ma to być zarazem największa restytucja w Czechach od czasu zwrotu majątku małych firm, domów i sklepów na początku lat 90. Restytucja zakończy również proces oddzielenia Kościołów od państwa.
Sprawa zwrotu majątków kościelnych budzi jednak spore kontrowersje. Lewicowa opozycja argumentuje, że państwa nie stać na tak "szczodry gest", ponieważ budżet jest w trudnej sytuacji. Bohuslav Sobotka, przewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), przypomina, że – jak wynika z sondaży - "80 procent Czechów nie popiera restytucji". Czeskie media przypominają, że deputowani centroprawicowej koalicji przeforsowali w Izbie Poselskiej wniosek rządu dopiero za piątym razem, po wielu miesiącach debaty blokowanej przez lewicową opozycję. Wniosek przeszedł 93 głosami przy 89 głosach sprzeciwu.
Senat będzie głosował nad tą ustawą w przyszłym tygodniu. W środę dwie komisje senackie - ustawodawcza i gospodarki narodowej - zaleciły jej odrzucenie. Przewodniczący komisji ds. gospodarki narodowej Jan Hajda argumentował, że ustawa jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. Jeśli Senat, w którym przewagę mają deputowani lewicy, odrzuci ustawę, to wróci ona do Izby. Przełamanie weta senatorów będzie wymagało poparcia 101 deputowanych w 200-osobowej Izbie; centroprawicowy rząd premiera Petra Neczasa dysponuje 102 głosami.
eb, pap