Jordańskie władze potwierdziły w środę, że tego dnia do ich kraju wjechał były premier Syrii Rijad Hidżab - najwyższej rangi syryjski urzędnik, który uciekł z kraju, gdzie od 17 miesięcy trwa antyprezydencka rebelia.
Opozycyjna Wolna Armia Syryjska i przedstawiciel jordańskich sił bezpieczeństwa poinformowali, że przez dwa dni były premier znajdował się w bezpiecznym miejscu w Syrii w pobliżu granicy z Jordanią, a doniesienia o tym, że już od poniedziałku przebywa w Jordanii, rozpowszechniano w celu wprowadzenia w błąd reżimu w Damaszku w kwestii miejsca pobytu Hidżaba.
Oficjalna jordańska rządowa agencja prasowa PETRA poinformowała, powołując się na rzecznika rządu, że Hidżab przyjechał do Jordanii w środę o świcie. Rzecznik byłego premiera Syrii powiedział, że Hidżab musiał czekać w bezpiecznym miejscu, gdyż po informacji o jego ucieczce syryjskie straże graniczne postawiono w stan najwyższej gotowości.
Rijad Hidżab, który jak wielu z przedstawicieli syryjskiej opozycji pochodzi z sunnickiej większości, nie należał do najbliższego kręgu prezydenta Baszara el-Asada. Niemniej ucieczka tego najwyższego funkcjonariusza władz cywilnych jest symbolicznym ciosem dla establishmentu, który, jak sam prezydent, wywodzi się z alawitów - grupy wyznawców skrajnego odłamu szyizmu.eb, pap