Londyn: powrót do codzienności

Londyn: powrót do codzienności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po ogromnym wyzwaniu organizacyjnym, z którym podczas igrzysk olimpijskich w Londynie zmierzyła się Wielka Brytania, cały kraj od 13 sierpnia wraca do normalności. A sportowcy, sędziowie i przedstawiciele MKOl do swoich domów.

Na lotnisku Heathrow został otwarty specjalny "olimpijski" terminal. Utworzono 31 dodatkowych stanowisk odprawy tak aby usprawnić wzmożony ruch pasażerów. Będzie można korzystać z nich przez trzy dni, a potem teren, na którym terminal został zorganizowany, zostanie przywrócony do swojej zwykłej funkcji - parkingu dla pracowników. Do normalności wrócił ruch w stolicy Wielkiej Brytanii. W czasie igrzysk wielu mieszkańców na co dzień poruszających się samochodami zdecydowało się, o co z resztą apelowały władze miasta, na korzystanie z transportu publicznego.

Zadowoleni są zwłaszcza taksówkarze, którzy w czasie igrzysk nie mogli swobodnie poruszać się po Londynie, ze względu na specjalne trasy, które zostały wyznaczone dla sportowców i oficjeli. - To co zrobiły władze było brutalne. Klienci oburzali się na nas, że musimy wozić ich dużo dłuższymi trasami - narzekał londyński taksówkarz Shafiq Arjaz.

Władze Londynu zdają się jednak nie przywiązywać do tego wagi. Dla nich największym sukcesem jest to, że igrzyska przebiegły spokojnie, bez żadnych incydentów terrorystycznych. - Jestem bardzo dumny, że nie musieliśmy mierzyć się z niczym poważnym, ale to zasługa ciężkiej pracy wykonanej przez bardzo wiele osób - powiedział koordynator służb policyjnych, Chris Allison. - Najważniejsze, że podczas tej największej imprezy sportowej oczy wszystkich zwrócone były na rywalizację, a nie środki bezpieczeństwa - dodał.

W czasie igrzysk olimpijskich aresztowano 250 osób, ale według władz nie doszło do żadnych poważnych incydentów. Praca policjantów nie jest jednak jeszcze zakończona. Około 7000 funkcjonariuszy będzie zabezpieczać igrzyska paraolimpijskie, które rozpoczynają się 29 sierpnia i potrwają do 9 września.

jl, PAP