Reuters pisze, że ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin zaskoczył 16 sierpnia mocno podzieloną na temat Syrii Radę Bezpieczeństwa ONZ, mówiąc, że pięciu stałych członków RB: Rosja, Chiny, USA, Francja i Wielka Brytania, a także główne państwa regionu spotkają się w piątek rano w Nowym Jorku, aby omówić problem syryjski. Czurkin wyraził także żal z powodu nieprzedłużenia przez RB ONZ misji oenzetowskich obserwatorów w Syrii (UNSMIS). Jej mandat wygasa 19 sierpnia . Rosja i Chiny wetowały dotychczas rezolucje RB ONZ nasilające presję na reżim prezydenta Baszara el-Asada i grożące sankcjami, jeśli walki w Syrii nie ustaną.
Rosyjska misja przy ONZ poinformowała w 17 sierpnia, że spotkanie w sprawie Syrii odwołano na żądanie kilku członków Grupy Działania ds. Syrii, obejmującej szefów ONZ i Ligi Arabskiej, pięciu stałych członków RB ONZ, a także Turcję, UE, oraz zajmujące kluczowe stanowiska w Lidze Arabskiej Irak, Kuwejt i Katar. Dyplomaci akredytowani przy ONZ powiedzieli, że spotkanie odwołano, ponieważ jedynie przedstawiciele Rosji, Chin i szef ONZ Ban Ki Mun planowali wzięcie w nim udziału.
Rzecznik rosyjskiej misji przy ONZ Anton Uspienski powiedział, że członkowie RB podali różne przyczyny, m.in. powiadomienie zaledwie na dzień przed spotkaniem i w związku z tym za krótki czas na potrzebne konsultacje. Terminu nowego spotkania nie wyznaczono.
Ambasador Czurkin powiedział w czwartek dziennikarzom, że chciałby, aby Grupa Działania razem z niebędącymi jej członkami Iranem i Arabią Saudyjską wystosowały "wspólny apel do wszystkich stron syryjskiego konfliktu o jak najszybsze położenie kresu przemocy". Według Czurkina taki apel miałby również wzywać rząd i opozycję do negocjowania rozwiązania politycznego.jl, PAP