Asad chce dialogu. Ulice Damaszku spływają krwią

Asad chce dialogu. Ulice Damaszku spływają krwią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szacuje się, że w trakcie trwającej od marca ubiegłego roku społecznej rewolty antyrządowej w całej Syrii śmierć poniosło ponad 23 tys. osób (fot. EPA/SANA/PAP) 
Po spotkaniu nowego emisariusza międzynarodowego do Syrii Lakhdara Brahimiego z tolerowaną opozycją w Damaszku i z prezydentem Baszarem el-Asadem, który zapewnił o dążeniu do dialogu z opozycją, w Damaszku i Aleppo nadal lała się krew.

Liczba ofiar była jednak znacznie mniejsza niż 14 września kiedy zginęły według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka 132 osoby. 15 liczba śmiertelnych ofiar wyniosła 25 osób, w tym 19 cywilów.

W metropolii północnej Syrii, Aleppo, które w wielu miejscach stało się umarłym miastem, powstańcy bronili się na barykadach dzielnicy Bustan al-Basza, którą kontrolują. Rządowe śmigłowce ostrzeliwały dwa inne bastiony powstańcze - dzielnice Hanano i Sakhur.

Jak podaje z Bejrutu korespondent AFP, po raz pierwszy wojsku rządowemu udało się przejąć kontrolę nad większa częścią strategicznie usytuowanej dzielnicy Midane w Aleppo. W tej części dzielnicy, która pozostaje w rękach przeciwników reżimu pojawiły się na murach ostrzeżenia: "Uwaga snajperzy!".

Od strzałów snajperów wciąż giną powstańcy i zwykli przechodnie w dzielnicach Damaszku, w których mają punkty oporu przeciwnicy rządu. W sobotę zginęło tam od ich kul co najmniej pięciu powstańców.

Szacuje się, że w trakcie trwającej od marca ubiegłego roku społecznej rewolty antyrządowej w całej Syrii śmierć poniosło ponad 23 tys. osób.

ja, PAP