W Rosji rozpoczęto zbieranie podpisów pod pomysłem zorganizowania referendum w sprawie zjednoczenia byłych republik radzieckich – Rosji, Ukrainy i Białorusi – informuje "Rzeczpospolita".
W cerkwi św. Mikołaja na Trzech Górach w Moskwie doszło do spotkania zwolenników zjednoczenia byłych republik radzieckich – Rosji, Ukrainy i Białorusi. Podpisali oni kartę, w której stwierdzili, że "My, spadkobiercy tysiącletniej historii i wielkiej cywilizacji, doświadczenia dobrego sąsiedztwa, waleczności i współpracy naszych przodków, zjednoczeni przez wspólną kulturę i wspólną działalność dla obrony naszej ziemi, podczas zjednoczenia weźmiemy wszystko co najlepsze z praktycznego doświadczenia naszego narodu".
Jednym z inicjatorów przedsięwzięcia jest protojerej i szef wydziału synodalnego ds. stosunków Cerkwi ze społeczeństwem Wsiewołod Czaplin. Jest on znaczącą postacią w hierarchii Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, uznawaną za ważnego współpracownika patriarchy Cyryla. Jego udział w przedsięwzięciu sprawił, że akcję uznano za inicjowaną przez Cerkiew.
Biskup Jewstratij, który kieruje wydziałem informacji patriarchatu kijowskiego, uważa akcję Cerkwi za próbę reanimowania historii i powrotu do przeszłości. – Idea ta jest tam samo utopijna jak odrodzenie ZSRR czy pansłowiańska jedność propagowana w XIX wieku – dodał.
Na razie nie wiadomo, jak do akcji ustosunkuje się patriarcha Cyryl.
jl, "Rzeczpospolita"
Jednym z inicjatorów przedsięwzięcia jest protojerej i szef wydziału synodalnego ds. stosunków Cerkwi ze społeczeństwem Wsiewołod Czaplin. Jest on znaczącą postacią w hierarchii Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, uznawaną za ważnego współpracownika patriarchy Cyryla. Jego udział w przedsięwzięciu sprawił, że akcję uznano za inicjowaną przez Cerkiew.
Biskup Jewstratij, który kieruje wydziałem informacji patriarchatu kijowskiego, uważa akcję Cerkwi za próbę reanimowania historii i powrotu do przeszłości. – Idea ta jest tam samo utopijna jak odrodzenie ZSRR czy pansłowiańska jedność propagowana w XIX wieku – dodał.
Na razie nie wiadomo, jak do akcji ustosunkuje się patriarcha Cyryl.
jl, "Rzeczpospolita"