52-letni Kozłow, przywódca niezarejestrowanej partii Alga (Naprzód), został skazany za “wzniecanie niepokojów społecznych i dążenie do zmiany przemocą porządku konstytucyjnego". Aresztowano go w styczniu 2012 roku pod zarzutem nawoływania miesiąc wcześniej do zamieszek w mieście Żanaozen, na zachodzie Kazachstanu. "Obserwujemy z niepokojem prześladowanie Władimira Kozłowa i posługiwanie się systemem sądowniczym do uciszania głosów opozycji" - napisała w komunikacie ambasada USA.
Niepokoje w Żanaozenie, do których doszło po zwolnieniu pracowników z firm naftowych, wybuchły 16 grudnia 2011 roku, w dwudziestą rocznicę niepodległości Kazachstanu. W ich następstwie - według oficjalnych danych - 16 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych, po tym jak oddziały specjalne użyły broni. Uszkodzono ponad 40 budynków. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy. Starcia te były najpoważniejszym wyzwaniem dla prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, który rządzi silną ręką Kazachstanem od ponad 20 lat.
Ugrupowanie Alga jest jedną z tych partii, której członkowie najgłośniej krytykują rządy Nazarbajewa. Partii tej odmawia się rejestracji od 2001 roku, kiedy to powstała po secesji z partii Demokratyczny Wybór Kazachstanu. Agencja Reuters pisze, że zmarginalizowana kazachska opozycja nie ma dużego poparcia w kraju. Pomimo tego, że żadne z wyborów przeprowadzonych w Kazachstanie nie były wolne i uczciwe,
Prezydent Nazarbajew cieszy się w swym 17-milionowym kraju dużą popularnością. Jednak władze po ulicznych protestach w Rosji zwiększyły represje wobec rodzimych opozycjonistów. - Wyrok na Kozłowa jest jasnym przekazem, że każda działalność wykorzystująca społeczne niezadowolenie na rzecz budowy siły politycznej sprzeciwiającej się rządowi jest przez kazachskie władze niepożądana - powiedziała Lilit Geworgian z amerykańskiego ośrodka badawczego, IHS Global Insight.
PAP, arb