Czterech agentów afgańskich służb specjalnych, jeden żołnierz i jeden cywilny pracownik sił koalicyjnych w Afganistanie zginęło w zamachu samobójczym w prowincji Kandahar na południu kraju - podały władze lokalne. Do ataku przyznali się talibowie.
Jak poinformował rząd prowincji Kandahar, kamikadze ubrany w kamizelkę wyładowaną materiałami wybuchowymi wysadził się w powietrze przy pierwszej rogatce siedziby miejscowych służb specjalnych. Czterech członków tych służb zginęło, a trzech zostało rannych.
Według dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, w incydencie zginął również jeden żołnierz koalicji międzynarodowej i jeden cywil. Dowództwo ISAF nie sprecyzowało, czy te dwie osoby pracowały bezpośrednio dla ISAF.
Tożsamości ani narodowości ofiar nie ujawniono.
Kandahar jest jedną z najbardziej niestabilnych prowincji w Afganistanie. Obok Helmandu uważany jest za bastion talibów.
zew, PAP