Sikorski: Zachód musi rozszerzyć znaczenie słowa "solidarność"

Sikorski: Zachód musi rozszerzyć znaczenie słowa "solidarność"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Powinniśmy pamiętać, że bez Unii Europejskiej nie doszłoby do pokoju między Francją a Niemcami. UE przyczyniła się też do ostatecznego, polsko-niemieckiego pojednania - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie z  "Sueddeutsche Zeitung".
Zdaniem Sikorskiego obraz Europy przypominającej wolno toczący się samochód, któremu za chwilę mogą odpaść niektóre części, wynika z tego, że „w UE zabrakło dyscypliny". - Pakt Stabilności i Wzrostu przewidywał kary dla tych, którzy go łamią, ale nikt nie nałożył tych kar. UE powinna być też skuteczniejsza w polityce zagranicznej. Ogłaszamy strategie, podczas gdy niektóre państwa członkowskie prowadzą własną politykę ze swoimi partnerami - przekonywał.

W opinii ministra winą za niechęć do UE, np. ze strony Niemców, obarczyć należy media, które „są coraz bardziej krzykliwe, a ciągle za mało objaśniają skomplikowane procesy. - To częściowo także błąd europejskich polityków: W Brukseli postępują odpowiedzialnie, potrafią podejmować europejskie decyzje z myślą o wspólnym dobru. Po powrocie do domów rozmawiają z obywatelami wyłącznie w kategoriach interesów narodowych - zaznacza Sikorski.

- Trzeba rozszerzyć znaczenie pojęcia "solidarność". Ludziom na Zachodzie kojarzy się ono z przekazywaniem pieniędzy biedniejszym. Ja wolałbym mówić, że na solidarności zarabiają wszyscy: cała Unia i jej członkowie, bogatsi i biedniejsi; że w wielu sprawach mamy wspólnotę interesów. Do tej wielkiej prawdy trzeba przekonywać obywateli - mówi Sikorski.

ja, "Sueddeutsche Zeitung", dw.de