Demonstranci przypuścili szturm na siedzibę libańskiego premiera Nadżiba Mikatiego. Do rozruchów doszło po zamachu, jaki miał miejsce w Bejrucie 19 października - w wyniku wybuchu bomby umieszczonej w samochodzie zginął wówczas m.in. gen. Wissam al-Hasan, szef wywiadu sympatyzujący z przeciwnikami prezydenta Baszara el-Asada.
Demonstranci domagali się dymisji premiera. Doszło do interwencji sił bezpieczeństwa, które użyły broni maszynowej i gazu łzawiącego.
Reuters, arb
Reuters, arb