Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził w Permie gdzie spotkał się z działaczami Jednej Rosji, że Józef Stalin prowadził "wojnę z własnym narodem" co jest "najcięższą zbrodnią". W mediach społecznościowych rozpętała się burza. Na Facebooku wielu internautów ostro krytykowało premiera za te słowa.
- To, co miało wtedy miejsce: nie tylko Józef Stalin, ale szereg innych osób władzy, bezwzględnie zasługują na najbardziej negatywną ocenę. To powinno pozostać w annałach naszej historii, aby już nigdy się nie powtórzyło. Dlatego, że wojna ze swoim narodem to jest najcięższa zbrodnia. Przy tym jednak nie można zamazywać wspaniałych kart naszej historii, takich jak zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej - mówił Miedwiediew.
Po zamieszczeniu wystąpienia premiera na Facebooku rozgorzała dyskusja.
"Za Stalina budowano fabryki, po wojnie nie było tylu bezdomnych dzieci, ile jest teraz". "Walka z terroryzmem, sabotażem, bandytyzmem, ochrona prawa i obrona kraju. Czy to są przestępstwa? Nie, to są normalne funkcje państwa". "Stalin w pewnej mierze posiadał cechy organizatora. Bez nich nie byłby w stanie koordynować działania tak scentralizowanego państwa" - pisali internauci.
"Bycie stalinistą jest komfortowe tylko wtedy, gdy wiesz, że nie przyjdą po ciebie nocą. I nikt w zaciszu gabinetu nie zatwierdza list ludzi do rozstrzelania" - napisał w odpowiedzi na te komentarze Miedwiediew na Facebooku.
ja, Onet
Po zamieszczeniu wystąpienia premiera na Facebooku rozgorzała dyskusja.
"Za Stalina budowano fabryki, po wojnie nie było tylu bezdomnych dzieci, ile jest teraz". "Walka z terroryzmem, sabotażem, bandytyzmem, ochrona prawa i obrona kraju. Czy to są przestępstwa? Nie, to są normalne funkcje państwa". "Stalin w pewnej mierze posiadał cechy organizatora. Bez nich nie byłby w stanie koordynować działania tak scentralizowanego państwa" - pisali internauci.
"Bycie stalinistą jest komfortowe tylko wtedy, gdy wiesz, że nie przyjdą po ciebie nocą. I nikt w zaciszu gabinetu nie zatwierdza list ludzi do rozstrzelania" - napisał w odpowiedzi na te komentarze Miedwiediew na Facebooku.
ja, Onet