Prezydent Francji Francois Hollande uznał za "sprawę narodową" zapewnienie Żydom bezpieczeństwa i ochronę ich godności. Francja ma coraz większy problem z antysemityzmem.
- Z francuskim społeczeństwem dzieje się coś bardzo niedobrego - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Serge Cwajgenbaum, sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów, komentując falę antysemickich żartów na francuskim Twitterze, na którym można przeczytać, że "dobry Żyd to martwy Żyd'' albo że "dobry Żyd to kupka popiołów". - Antysemickie „żarty" na Twitterze są po prostu obrzydliwe. To skandal i hańba - dodaje rozmówca "Rzeczpospolitej". Cwajegnbaum podkreśla, że Żydzi stali się "chłopcem do bicia" dla lewicowych elit francuskich. - Uważa się ich za blisko-wschodnią emanację znienawidzonych „amerykańskich imperialistów", oskarża o faszyzm. To wszystko spływa w dół do zwykłych Francuzów - ubolewa.
Hollande od początku swojej prezydentury podkreślał, że nie zamierza tolerować antysemityzmu. Obecny prezydent Francji przyznał m.in. że Francja brała udział w Holokauście. Stwierdził też, że "antysemityzm to nie jest kwestia poglądów, to wynaturzenie".
"Rzeczpospolita", arb
Hollande od początku swojej prezydentury podkreślał, że nie zamierza tolerować antysemityzmu. Obecny prezydent Francji przyznał m.in. że Francja brała udział w Holokauście. Stwierdził też, że "antysemityzm to nie jest kwestia poglądów, to wynaturzenie".
"Rzeczpospolita", arb