Policja wszczęła śledztwo w sprawie zawalenia się wiaduktu budowanego nad autostradą D-1 na Słowacji.
Do katastrofy budowlanej doszło w regionie Levocza niedaleko miasta Kurimany w piątek 2 listopada po południu. Konstrukcja runęła z wysokości ok. 20 metrów podczas betonowania. W rejonie wypadku pracowało wówczas ok. 20 osób. Trzech robotników zginęło na miejscu, czwarty - w szpitalu. W katastrofie rannych zostało 12 osób, ich stan jest stabilny - poinformował minister spraw wewnętrznych Słowacji Robert Kaliňák.
Według władz, do wypadku nie doszłoby, gdyby firma stawiająca wiadukt przestrzegała wszystkich procedur i zasad bezpieczeństwa. Prawdopodobnie uszkodzony wiadukt zostanie teraz całkowicie wyburzony, a prace rozpoczną się na nowo.
W sprawie katastrofy budowlanej wszczęto śledztwo. Jego wyniki mają być znane za mniej więcej dwa miesiące. Ministerstwo Transportu zapowiedziało, że wszystkie podobne mosty na Słowacji zostaną skontrolowane; jest ich ok. 30.
Wiadukt nad D-1 budowała firma Bögl Krýsl oraz zatrudnieni przez nią podwykonawcy. Bögl Krýsl była wykonawcą wiaduktu w Czechach, który także runął. W wypadku, do którego doszło w 2008 r. zginęło osiem osób.
zew, "Novovesky Korzar"
Według władz, do wypadku nie doszłoby, gdyby firma stawiająca wiadukt przestrzegała wszystkich procedur i zasad bezpieczeństwa. Prawdopodobnie uszkodzony wiadukt zostanie teraz całkowicie wyburzony, a prace rozpoczną się na nowo.
W sprawie katastrofy budowlanej wszczęto śledztwo. Jego wyniki mają być znane za mniej więcej dwa miesiące. Ministerstwo Transportu zapowiedziało, że wszystkie podobne mosty na Słowacji zostaną skontrolowane; jest ich ok. 30.
Wiadukt nad D-1 budowała firma Bögl Krýsl oraz zatrudnieni przez nią podwykonawcy. Bögl Krýsl była wykonawcą wiaduktu w Czechach, który także runął. W wypadku, do którego doszło w 2008 r. zginęło osiem osób.
zew, "Novovesky Korzar"