Samudra - 35-letni ekspert komputerowy z Wysp Sundajskich - miał potwierdzić, że był mózgiem nie tylko ataku na Bali, ale także zamachów bombowych na kościoły przed dwoma laty.
Jak twierdzi generał Bachtiar, Samudra przyznał się m.in. do organizowania w Solo na Jawie spotkań, na których omawiano plany zamachu na Bali. Wcześniej w tym samym gronie podejmowano decyzje o atakach bombowych w kościołach na położonej w pobliżu Singapuru indonezyjskiej wyspie Batam w okresie świąt Bożego Narodzenia w 2000 r.
Wcześniej policja podejrzewała, że Samudra był tylko "polowym koordynatorem" zamachu. Odpowiadał za wybranie celów zamachu oraz rozmieszczenie bomb. Według danych policji, Samudra pozostał na Bali jeszcze kilka dni po ataku.
Podejrzany o udział w październikowym zamachu na Bali 35-letni Indonezyjczyk został zatrzymany w czwartek w porcie Merak na Zachodniej Jawie, gdy zamierzał wsiąść na prom płynący na Sumatrę. Nie stawiał oporu. W przyszłym tygodniu ma być przewieziony na Bali, gdzie prowadzone jest śledztwo.
Aresztowanie - jak się sądzi - może oznaczać zasadniczy przełom w śledztwie w sprawie głośnego zamachu, prowadzonym jak do tej pory z mizernymi skutkami przez policję indonezyjską we współpracy z ponad 120 agentami z USA i Australii.
Przed aresztowaniem Imama Samudry, prowadzący śledztwo podawali, że prawdopodobnie kieruje on "operacyjnym oddziałem" ekstremistycznej międzynarodowej organizacji islamskiej Dżimah Islamija, powiązanej z siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena. Binladenowska Al-Kaida na początku listopada przyznała się do zamachu, publikując oświadczenie na jednej ze stron internetowych.
les, pap