Największy na świecie satelita telekomunikacyjny Astra-1K, którego nie udało się umieścić na planowanej orbicie, został wprowadzony na orbitę tymczasową, by nie spadł na Ziemię.
Satelitę umieszczono na orbicie odległej o 290 km od Ziemi, gdyż utrzymywanie go na obecnej - w odległości 175-200 km - "wiązało się z groźbą niespodziewanego upadku, której nie wolno było zlekceważyć" - wyjaśnił rzecznik konstruktora, firmy Alcatel Space.
Astra-1K pozostanie na tymczasowej orbicie do czasu ustalenia "dalszej strategii z klientem i ubezpieczycielem". Decyzja zapadnie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Największy na świecie cywilny satelita komunikacyjny Astra-1K, wystrzelony we wtorek z kosmodromu Bajkonur, miał być umieszczony na orbicie 36 tys. km przez rosyjską rakietę Proton na zamówienie europejskiego operatora SES Astra, filii mającego swą bazę w Luksemburgu koncernu telekomunikacyjnego SES Global.
Miał służyć do transmisji radiowych i telewizyjnych, a także do łączności w telefonii komórkowej i przesyłania danych w sieci internetu w Europie Zachodniej.
Czytaj też: "Rosjanie na amen wystrzelili Astrę w kosmos"
sg, pap