Jako pierwsi - 25 listopada - do sądu poszli była zakładniczka Aleksandra Riabcewa, jej ojciec - Aleksandr Riabcew, i Piotr Sidorienko, ojciec jednego z zakładników, którzy nie przeżyli szturmu rosyjskich sił specjalnych na teatr. Swoje krzywdy trójka ta wyceniła na 2,5 mln dolarów.
Interesy całej piątki reprezentuje adwokat Igor Trunow. Nie wyklucza on, że wkrótce z pozwami przeciwko władzom rosyjskiej stolicy wystąpi dwoje Amerykanów, którzy także byli wśród zakładników. Trunow powiedział agencji RIA-Nowosti, że miał już w tej sprawie telefony z zagranicy.
Sąd w Moskwie rozpatrzy pozwy 3 grudnia.
W rezultacie ataku czeczeńskich terrorystów na Centrum Teatralne i akcji elitarnego oddziału specjalnego Alfa (23-26 października) śmierć poniosło 129 zakładników i 41 terrorystów.
Zgodnie z federalną ustawą o walce z terroryzmem, jeśli wskutek zamachu terrorystycznego ucierpieli obywatele Rosji, mogą domagać się odszkodowania od władz regionów, na których terytorium zdarzenie miało miejsce.
W tym przypadku jest to rząd Moskwy, który z kolei ma prawo zażądać od sprawców zwrotu sum wypłaconych poszkodowanym.
em, pap