Strona agencji "Kavkaz Centr", z której często korzystali piszący o Czeczenii rosyjscy dziennikarze, przestała wyświetlać się kilka dni po zamachu. Początkowo "gościny" udzielał jej oficjalny portal czeczeńskich separatystów - chechen.org, ale po ponad tygodniu link kierujący na stronę ludzi Basajewa zniknął.
Według Czepczugowa, strona została zamknięta przez kanadyjskiego dostarczyciela usług internetowych na wniosek rosyjskiego MSZ.
Podobny schemat walki z "terroryzmem" w sieci stosowany jest - jak dodał - także w innych przypadkach. Gdy milicja znajduje zarejestrowany poza granicami Rosji portal, zgłasza to do MSZ, zaś ministerstwo kieruje notę do kraju na którego terenie mieści się serwer.
"Prawda" nie wdaje się w rozważania, na ile skuteczna jest taka cyberwalka.
Tymczasem strona chechen.org wciąż działa, zaś twórcy "Kavkaz Centru" zarezerwowali sobie u innego dostarczyciela usług internetowych nową domenę www.kavkazcenter.org, po otwarciu której pojawia się napis "Zapraszamy wkrótce".
les, pap