Po tym oświadczeniu Korei Północnej, w Seulu zwołano w czwartek nadzwyczajne posiedzenie rządu Korei Południowej. Ministrowie mają omawiać kwestie bezpieczeństwa Południa w związku z odmrożeniem atomowego programu KRLD.
Jednak kilka godzin później KRLD oznajmiła, że chce "pokojowego rozstrzygnięcia kwestii atomowej na Półwyspie Koreańskim". Północnokoreańska agencja KCNA podkreśliła, że Phenian zawsze dążył do "pokojowego rozwiązywania" wszelkich sporów. Ostateczna decyzja w sprawie odmrożenia programu jądrowego zależy "wyłącznie od stanowiska USA", powtórzyła agencja.
Zgodnie z porozumieniem podpisanym w 1994 r., w zamian za rezygnację z programu wojskowych badań jądrowych, Korea Północna miała otrzymać dwa nowoczesne reaktory oraz - do czasu zbudowania siłowni jądrowej - po 500 tys. ton paliwa rocznie. Koszty realizacji całego przedsięwzięcia szacowano na pięć miliardów dolarów. W sumie dostarczono tam 3,36 mln ton, co stanowi 15 procent paliw potrzebnych w siłowniach północnokoreańskich.
Waszynton jednak wstrzymał tę pomoc w odpowiedzi na przyznanie się Phenianu w październiku, że wbrew umowie z 1994 r. nie wstrzymał realizacji swego programu nuklearnego.
W odpowiedzi na to Korea Północna ogłosiła pod koniec listopada, że nie czuje się już związana z USA porozumieniem z 1994 r.
Władze amerykańskie obawiają się, że Korea Północna, która - ich zdaniem - już obecnie może produkować bomby atomowe, do połowy tej dekady może rozpocząć produkcję 50 bomb rocznie.
em, pap