Bagdad zaprasza do siebie agentów CIA by pomogli inspektorom z ONZ rozbroić Saddama Husajna. Amerykanie uznali to za chwyt reklamowy.
W niedzielę jeden z doradców prezydenta Saddama Husajna Amir al- Saadi zaprosił do Iraku agentów CIA, by wskazali inspektorom rozbrojeniowym ONZ obiekty, w których - według Waszyngtonu - prowadzone są prace nad bronią masowego rażenia.
"Ciężar dowodów spoczywa na Saddamie Hudajnie" - powiedział wysoki rangą urzędnik Białego Domu w wypowiedzi dla radia BBC. Wyjaśnił, że to Saddam Husajn powinien rzeczowo udowodnić, że Irak nie ma broni masowej zagłady, a ostatnia deklaracja to tylko chwyt reklamowy.
Bagdad konsekwentnie utrzymuje, że nie prowadzi prac nad bronią masowego rażenia i że nie dysponuje zasobami takiej broni. Waszyngton twierdzi, że jest wręcz przeciwnie i że ma na to dowody.
W Iraku przebywa obecnie ponad stu inspektorów. Są to eksperci ONZ-owskiej komisji UNMOVIC oraz specjaliści z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), których zadaniem jest kontrola ewentualnych militarnych programów nuklearnych.