Mieszkańcy Kenii mają wybrać nowego prezydenta i 210-osobowy parlament. Uprawnionych do głosowania jest 10,5 mln osób.
Ze względu na duże uprawnienia szefa państwa główna uwaga koncentruje się na wyborach prezydenta, wyłanianego każdorazowo od czasu uzyskania niepodległości spośród przywódców Afrykańskiego Związku Narodowego Kenii (KANU).
Moi, który rządził Kenią żelazną ręką od 1978 roku, musiał się tym razem uznać konstytucyjny zakaz dalszego sprawowania władzy. Jeden z ostatnich afrykańskich satrapów obiecał zapewnić pokojowe przekazanie urzędu nowo wyłonionemu następcy.
Po wieloletnich sporach opozycja zjednoczyła się w Narodowej Tęczowej Koalicji (NARC) wiążąc swoje nadzieje na demokratyzację rządów i poprawę sytuacji ekonomicznej kraju z jej liderem, 71- letnim Mwai Kibaki. Głównym rywalem opozycji jest kandydat KANU, 41 -letni Uhuru Kenyatta, syn pierwszego prezydenta niepodległej republiki Jomo Kenyatty, wylansowany przez obóz rządowy i samego arapa Moi.
sg, pap