Waszyngton i Moskwa od lat mają odmienne zdanie na temat rozwoju energetyki w basenie Morza Kaspijskiego i rywalizują o wpływy, co może mieć kluczowe znaczenie dla rozkwitu i stabilności w tym niespokojnym regionie, ciągnącym się od Turcji poprzez Kaukaz i Azję Środkową do zachodniej granicy Chin.
Do tej pory 2/3 importowanego przez Turcję gazu pochodziło z Rosji. Płynął on dwoma istniejącymi gazociągami. Obecnie oczekuje się, że zapotrzebowanie na gaz w tym kraju do roku 2010 wzrośnie czterokrotnie.
By potrzeby te zaspokoić rząd amerykański opowiadał się za budową gazociągu z Turkmenistanu do Turcji przez Morze Kaspijskie, Azerbejdżan i Gruzję, całkowicie omijającego Rosję. Ta ostatnia storpedowała jednak te plany proponując budowę gazociągu prowadzącego przez Morze Czarne do stolicy Turcji - Ankary.
Nowy gazociąg o nazwie "Błękitny Strumień" składa się z trzech odcinków: dwóch lądowych w Rosji i Turcji połączonych odcinkiem morskim - prowadzącym przez Morze Czarne z rosyjskiego portu Dżubga do Samsunu w Turcji.
em, pap