Trudne warunki atmosferyczne sprawiły, że dopiero w środę po raz pierwszy od kataklizmu nad trzy wyspy, najbardziej dotknięte przez cyklon, wysłano samolot zwiadowczy. Z pierwszych doniesień wynika, że na jednej z nich - zamieszkałej przez około dwa tysiące ludzi wyspie Tokipia - brak jakichkolwiek oznak życia. "Czegoś podobnego w życiu nie widziałem - powierzchnia wyspy sprawia wrażenie dokładnie zmiecionej przez huragan" - powiedział nowozelandzkiej stacji telewizyjnej pilot samolotu zwiadowczego.
Z wyspą od soboty wieczór nie ma żadnego kontaktu.
Cyklon, niosący ze sobą wichury o prędkości przekraczającej 300 kilometrów na godzinę, przeszedł nad częścią terytorium Wysp Salomona na Południowym Pacyfiku, powodując znaczne zniszczenia, zmiatając z powierzchni ziemi domy i drzewa.
em, pap