Syryjska opozycja wciela dzieci do armii

Syryjska opozycja wciela dzieci do armii

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot.sxc.hu 
Syryjscy rebelianci walczący z władzą prezydenta Baszara al-Asada używają w tym celu dzieci. Według organizacji Human Rights Watch już 14-latkowie transportowali broń oraz ekwipunek dla walczących.
Human Rights Watch twierdzi, że ich wysłannicy rozmawiali z piątką chłopców w wieku pomiędzy 14 a 16 lat, którzy walczyli dla rebeliantów w prowincji Deraa, Homs oraz na granicy z Turcją. Trzech z nich (wszyscy mają po 16 lat) twierdzi, że dostarczało broń, a jeden dodał, że brał udział w ataku. Dwóch pozostałych (14 i 15 lat) zeznało, że wspierali brygady bojowników przeprowadzając rekonesans i transportując broń oraz ekwipunek.

- Wszystkie oczy skierowane są na syryjską opozycję. Społeczność międzynarodowa oczekuje, że będą oni chronić dzieci przed kulami i bombami, a nie wysyłać je w miejsca gdzie grozi im niebezpieczeństwo - powiedziała Priyanka Motaparthy, szefowa oddziału Human Rights Watch odpowiedzialnego za prawa dzieci.

Wezwała dowódców rebeliantów do "poczynienia zdecydowanego, publicznego zaangażowania przeciwko używaniu dzieci w ich siłach zbrojnych oraz rozpoczęcia sprawdzania wieku przed zaciągnięciem mężczyzn do służby"

- Nosiłem ze sobą Kałasznikowa, którego używałem do ostrzeliwania punktów kontrolnych, do zdobycia ich i zabrania broni - powiedział jeden z chłopców. Dodał, że batalion w którym służył przeprowadził specjalne szkolenie dla niego. - Nauczyli nas jak strzelać, obsługiwać i składać broń - wyjaśnił.

- Zadania jakie Ci wyznaczali zależały tylko od Ciebie. Jeśli miałeś odważne serce wysyłali Cię do ataków na punkty kontrolne - powiedział 15-latek o charakterze swojej służby. Dodał, że kiedy dowódca dowiedział się ile ma lat został odesłany do domu.

Alternet.org, ml