Rosyjski dziennikarz telewizyjny został zastrzelony na Kaukazie Północnym. Kazbek Gekijew był prezenterem kontrolowanej przez państwo lokalnej telewizji w republice Kabardyjsko-Bałkarskiej. Miał 26 lat.
Ataki na dziennikarzy zdarzają się w Rosji coraz częściej. Kaukaz Północny jest jednym z najniebezpieczniejszych regionów w Rosji. Państwowe siły bezpieczeństwa walczą tam z muzułmańskimi rebeliantami. 6 grudnia ranny w zamachu bombowym został tam między innymi wiceminister transportu republiki Kabardyjsko-Bałkarskiej. Został on zabrany do szpitala po tym, jak w pobliżu jego samochodu w stolicy regiony Nalczyku, do którego zmierzał, wybuchła bomba.
Zamordowany dziennikarz również zginął w Nalczyku, w czasie gdy wracał do domu po wieczornym programie. Według relacji świadków został zaczepiony przez dwóch mężczyzn, którzy mieli pytać go o nazwisko i zawód. Po chwili strzelili mu w głowę.
Rzecznik Komitetu Śledczego Rosji nazwał to "skandalicznym przestępstwem, którego celem jest ostrzeżenie innych dziennikarzy raportujących o walkach z bandytami".
Obrońcy praw człowieka wielokrotnie skarżyli się na pobicia lub zabójstwa dziennikarzy, którzy próbowali odkryć wykroczenia popełniane przez rosyjskie władze. Zabójstwo Gekijewa nie łączy się jednak z tymi skargami.
Współpracownicy zabitego dziennikarza z "Wiadomości Kabardyjsko-Bałkarskich" powiedzieli, że nigdy nie opracowywał on krytycznych dla władzy raportów".
mp, BBC
Zamordowany dziennikarz również zginął w Nalczyku, w czasie gdy wracał do domu po wieczornym programie. Według relacji świadków został zaczepiony przez dwóch mężczyzn, którzy mieli pytać go o nazwisko i zawód. Po chwili strzelili mu w głowę.
Rzecznik Komitetu Śledczego Rosji nazwał to "skandalicznym przestępstwem, którego celem jest ostrzeżenie innych dziennikarzy raportujących o walkach z bandytami".
Obrońcy praw człowieka wielokrotnie skarżyli się na pobicia lub zabójstwa dziennikarzy, którzy próbowali odkryć wykroczenia popełniane przez rosyjskie władze. Zabójstwo Gekijewa nie łączy się jednak z tymi skargami.
Współpracownicy zabitego dziennikarza z "Wiadomości Kabardyjsko-Bałkarskich" powiedzieli, że nigdy nie opracowywał on krytycznych dla władzy raportów".
mp, BBC