Brytyjska prokuratura idzie w ślady Sikorskiego

Brytyjska prokuratura idzie w ślady Sikorskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brytyjska prokuratura idzie w ślady Sikorskiego ścigając chamstwo w sieci (fot.sxc.hu) 
Brytyjscy prokuratorzy rozpoczynają walkę z tzw. mową nienawiści w sieci. Śledczy będą baczniej przyglądać się wpisom na portalach społecznościowych takich jak Facebook czy Twitter.
O sprawie poinformował szef Prokuratury, Keir Starmer w specjalnym oświadczeniu. Napisał w nim, że nowe wytyczne mają za zadanie "ustalić równowagę między wolnością słowa a przestrzeganiem prawa". W związku z tym wytyczono cztery obszary zainteresowania śledczych: wpisy o charakterze pogróżek nawołujące do nienawiści lub przemocy wobec konkretnej osoby, wpisy, które noszą przejawy stalkingu, wpisy, które naruszają postanowienia sądu  oraz wpisy, które są szczególnie obraźliwe i obsceniczne.

Internauci, którzy będą autorami wpisów z pierwszych trzech kategorii będą bezwględnie ścigani na podstawie obowiązujących przepisów. Autorzy wpisów obraźliwych mogą odpowiadać karnie, jeśli treść ich wypowiedzi będzie szczególnie mocna i przekroczy normy akceptowalne społecznie. Od ścigania śledczy odstąpią jeśli wpis zostanie usunięty lub oskarżenie w danej kwestii nie będzie leżało w publicznym interesie.

Nowe wytyczne nie zmieniają żadnego z obowiązujących w Wielkiej Brytanii praw. Wchodzą w życie od razu, ale przez najbliższe trzy miesiące będą przedmiotem społecznych konsultacji. Rekomendacje wprowadzane są pięć miesięcy po uchyleniu przez londyński sąd sprawy mężczyzny, który w 2010 roku napisał, że wysadzi brytyjskie lotnisko "Sky High", ponieważ było zamknięte. Wpis okazał się żartem, jednak mężczyzna był ścigany przez policję.

W Polsce kampanię przeciw chamstwu i mowie nienawiści w sieci w 2011 roku rozpoczął minister spraw zagranicznych Polski, Radosław Sikorski kierując pozwy przeciwko kilku redakcjom, na których portalach pojawiły się obraźliwe komentarze zostawione przez internautów pod artykułami.

TVN24, ml