- Przez 132 lata Algieria była poddana brutalnemu i niesprawiedliwemu systemowi kolonizacji. Jestem świadom cierpienia który spowodował - powiedział w wystąpieniu przed algierskim parlamentem prezydent Francji, Francois Hollande. Jednak zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydent nie przeprosił Algierczyków za krzywdy doznane z rąk Francuzów, ponieważ jak sam powiedział "nie przyjechał wyrażać skruchy i przepraszać, ale mówić prawdę".
Hollande odwiedził Algierię, aby "rozwinąć stosunki dyplomatyczne i gospodarcze". Prezydent podkreślił, że chce nawiązać z północnoafrykańskim krajem "partnerskie i równorzędne relacje".
Wizyta prezydenta Francji jest o tyle trudna, że oba kraje łączy wspólna, dramatyczna przeszłość. Francuzi, jak przyznał Hollande, brutalnie kolonizowali Algierię, czego efektem była krwawa wojna toczona w latach 1954-1962 w wyniku której zginęło pomiędzy 0,5 a 1,5 miliona ludzi oraz 25 tysięcy Francuzów. Wojna doprowadziła do upadku Czwartej Republiki i ucieczki tysięcy ludzi z Algierii do kraju nad Sekwaną.
TVN24/Reuters, ml
Wizyta prezydenta Francji jest o tyle trudna, że oba kraje łączy wspólna, dramatyczna przeszłość. Francuzi, jak przyznał Hollande, brutalnie kolonizowali Algierię, czego efektem była krwawa wojna toczona w latach 1954-1962 w wyniku której zginęło pomiędzy 0,5 a 1,5 miliona ludzi oraz 25 tysięcy Francuzów. Wojna doprowadziła do upadku Czwartej Republiki i ucieczki tysięcy ludzi z Algierii do kraju nad Sekwaną.
TVN24/Reuters, ml