Bloger "Eishton" twierdzi, że izraelskie siły zbrojne nie podały prawdziwych informacji na temat przyczyn śmierci 126 żołnierzy, którzy stracili życie w 2011 roku. Armia twierdzi, że żołnierze ci zginęli z rąk terrorystów - bloger twierdzi, że popełnili samobójstwa.
"Eishton" powołuje się na dokumenty, które wyciekły z armii - ma z nich wynikać, że żołnierze nie zginęli w walce, lecz odebrali sobie życie. Śledztwo "Eishtona" chwali dziennik "Haartez", który pisze, że "dziś wszyscy jesteśmy Eishtonami".
Blogerem zajęła się w ostatnich tygodniach żandarmeria wojskowa i policja. Bloger jest gotów poddać się karze i przyznać do wszystkich zarzutów, jeśli armia ujawni prawdę o śmierci żołnierzy.
arb, Gazeta.pl
Blogerem zajęła się w ostatnich tygodniach żandarmeria wojskowa i policja. Bloger jest gotów poddać się karze i przyznać do wszystkich zarzutów, jeśli armia ujawni prawdę o śmierci żołnierzy.
arb, Gazeta.pl