Rodzina amerykańskiego reportera wojennego Jamesa Foley'a wyznała mediom, że został on porwany w listopadzie 2012 roku w Syrii. Długo nie informowali o tym opinii publicznej licząc, że pomoże to w jego uwolnieniu - podaje Wirtualna Polska powołując się na informacje "Daily Mail".
39-letni James Foley pracował w Syrii dla GlobalPost i agencji AFP. Reporter, jego kierowca oraz tłumacz zostali uprowadzeni przez uzbrojonych napastników 22 listopada 2012 roku. Mimo że dwóch towarzyszących dziennikarzowi mężczyzn zwolniono on zaginął bez wieści.
Rodzina postanowiła ujawnić informację o zaginięciu reportera. Ojciec dziennikarza zaapelował do porywaczy, by ci skontaktowali się z rodziną "by razem pracować nad jego uwolnieniem".
Rodzina porwanego założyła stronę internetową, na której odliczają dni od porwania oraz zachęcają do podpisania petycji w sprawie jego uwolnienia.
ja, Wirtualna Polska, "Daily Mail"
Rodzina postanowiła ujawnić informację o zaginięciu reportera. Ojciec dziennikarza zaapelował do porywaczy, by ci skontaktowali się z rodziną "by razem pracować nad jego uwolnieniem".
Rodzina porwanego założyła stronę internetową, na której odliczają dni od porwania oraz zachęcają do podpisania petycji w sprawie jego uwolnienia.
ja, Wirtualna Polska, "Daily Mail"