Możliwe, że zmienione zostanie prawo dotyczące funkcjonowania obozów pracy w Chinach.
Według niepotwierdzonych informacji, do zmian w funkcjonowaniu systemu może dojść w 2013 r. Jak donosi CNN, powołując się na oficjalną chińską telewizję CCTV, propozycję zmian w prawie dotyczącym obozów pracy złożył przewodniczący komisji polityki centralnej i prawa Komunistycznej Partii Chin, Meng Jianzhu.
W Chinach funkcjonuje system "reedukacji przez pracę". Na mocy prawa, złodzieje, prostytutki oraz narkomani mogą być kierowani do obozów pracy na okres do czterech lat bez postępowania sądowego. Według Rady Praw Człowieka ONZ, w 320 obozach pracy w Chinach przebywa ok. 190 tys. osób. Obozy nie są oficjalną częścią systemu więziennictwa w Chinach. Według krytyków systemu, obozy są wykorzystywane do przetrzymywania m.in. dysydentów oraz działaczy na rzecz praw człowieka.
Według propozycji przewodniczącego komisji, policja nie mogłaby już kierować do obozów z pominięciem procedur sądowych.
Informacja o zmianach została podana na koncie CCTV na jednym z serwisów mikroblogowych i zacytowana przez oficjalną agencję Xinhua. Post na blogu został później usunięty z serwisu. Wiadomość pozostała jednak na anglojęzycznym koncie Xinhua na Twitterze.
zew, CNN
W Chinach funkcjonuje system "reedukacji przez pracę". Na mocy prawa, złodzieje, prostytutki oraz narkomani mogą być kierowani do obozów pracy na okres do czterech lat bez postępowania sądowego. Według Rady Praw Człowieka ONZ, w 320 obozach pracy w Chinach przebywa ok. 190 tys. osób. Obozy nie są oficjalną częścią systemu więziennictwa w Chinach. Według krytyków systemu, obozy są wykorzystywane do przetrzymywania m.in. dysydentów oraz działaczy na rzecz praw człowieka.
Według propozycji przewodniczącego komisji, policja nie mogłaby już kierować do obozów z pominięciem procedur sądowych.
Informacja o zmianach została podana na koncie CCTV na jednym z serwisów mikroblogowych i zacytowana przez oficjalną agencję Xinhua. Post na blogu został później usunięty z serwisu. Wiadomość pozostała jednak na anglojęzycznym koncie Xinhua na Twitterze.
zew, CNN