Zaalarmowana straż przybrzeżna wysłała na intrewencję niewielką jednostkę z dwoma policjantami na pokładzie. Z powodu złej pogody nie zdołali oni przybić do burty "Estu", zakotwiczonego u wejścia do portu Cromarty Firth.
Dopiero gdy przypłynął drugi, większy statek straży sterroryzowana nożem załoga wyskoczyła za burtę. Wówczas też udało się przekonać bosmana, by oddał się w ręce policji.
"Est", wyczarterowany przez holenderską firmę Wagenborg Shipping, płynął z Amsterdamu do Sutton Bridge, gdzie załadował pszenicę, którą miał dostarczyć do Invergordon w Szkocji. Stamtąd miał popłynąć do Norwegii.
Brytyjska policja zapewnia, że incydent nie miał nic wspólnego z zamachami terrorystycznymi. "Wydaje się, że była zwyczajna kłótnia" - powiedział rzecznik policji, konstabl David Sutherland.
sg, pap