Gerard Depardieu, który na początku stycznia otrzymał rosyjski paszport (wcześniej zrzekł się francuskiego obywatelstwa w związku z rządowymi planami wprowadzenia 75-proc. stawki podatku dochodowego od najbogatszych), teraz w wywiadzie dla rosyjskich "Wiadomości tygodnia" skrytykował opozycję wobec Władimira Putina.
- Są w opozycji bardzo mądrzy ludzie, jak (Grigorij) Kasparow, ale to dobrze dla szachów i tyle. Ale polityka to nieco bardziej złożona sprawa - mówił Depardieu. Chwalił również Władimira Putina za to, że to przy jego wsparciu "kinematografia wróciła do elity, a do Rosji powraca kolekcja dzieł Rostropowicza, która była wywieziona z kraju".
Aktor podkreślił również swój negatywny stosunek do aktywistek z Pussy Riot, które zostały skazane na dwa lata łagru za wykonanie w Cerkwi utworu skierowanego przeciwko Putinowi. - Wyobraźcie sobie, że gdyby te dziewczyny weszły na przykład do meczetu, nie wyszłyby stamtąd żywe. Także w świecie katolickim byłoby groźnie. Ale kiedy mówię o tym we Francji, uważają mnie za idiotę - ubolewał Depardieu.
Polskie Radio, arb
Aktor podkreślił również swój negatywny stosunek do aktywistek z Pussy Riot, które zostały skazane na dwa lata łagru za wykonanie w Cerkwi utworu skierowanego przeciwko Putinowi. - Wyobraźcie sobie, że gdyby te dziewczyny weszły na przykład do meczetu, nie wyszłyby stamtąd żywe. Także w świecie katolickim byłoby groźnie. Ale kiedy mówię o tym we Francji, uważają mnie za idiotę - ubolewał Depardieu.
Polskie Radio, arb