Francuzi prą naprzód, a Malijczycy za ich plecami dokonują masowych egzekucji?

Francuzi prą naprzód, a Malijczycy za ich plecami dokonują masowych egzekucji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mali na mapie Afryki (fot.google maps) 
Mijają właśnie dokładnie dwa tygodnie od momentu rozpoczęcia przez Francję interwencji w Mali.
Dotychczas wojska francuskie parły naprzód nie napotykając niemal oporu, a całe straty to dowódca zestrzelonego helikoptera. Na całym terenie spustoszenie siało lotnictwo francuskie, ale - jak zauważył jeden z dowódców - wojny nie wygrywa się w powietrzu, lecz na lądzie.

Francuzi na razie koncentrują się na odepchnięciu rebeliantów od stolicy, Bamako i czekają na przybycie 5,5 tysiąca afrykańskich żołnierzy, a  przede wszystkim na świetnie wyszkolonych, zaprawionych w boju w pustynnych warunkach, żołnierzy Czadu z baz w Nigrze. Francuzi potrzebują Afrykańczyków jako sojuszników, aby uniknąć oskarżeń o neokolonialny charakter wojny.

Armia francuska przekonała się także, że ekstremiści islamscy uzbrojeni są w czołgi i samochody pancerne produkcji rosyjskiej i radzieckiej, a także granatniki.

Międzynarodowa Organizacja Praw Człowieka oskarża żołnierzy malijskich o dokonywanie masowych egzekucji na Arabach i Tuaregach po tym jak przez ich terytoria przejdą Francuzi. Organizacja domaga się powołania niezależnej komisji, któ®a mogłaby zbadać sprawę i ewentualnie potwierdzić zarzuty.  Masakry miały mieć miejsce w zachodniej i środkowej części Mali, na terenach, z których zostali wyparci islamiści.

Tymczasem armia francuska przygotowuje się do ofensywy, której celem są bazy terrorystów, przede wszystkim tych powiązanych z Al Kaidą. Według wywiadu francuskiego, w ostatnich latach służbom bezpieczeństwa udało się uniemożliwić pięć prób przedostania się grup islamistów do Francji oraz udaremnić trzy próby zamachów.

Polskie Radio, ml