NATO, po gorącej dyskusji wśród ambasadorów w Brukseli, odłożyło decyzję w sprawie wsparcia ewentualnych działań wojennych USA przeciwko Irakowi.
"Była to bardzo ostra dyskusja. Przerzucano się argumentami. Wszystko dotyczyło terminów" - powiedział anonimowy dyplomata Sojuszu.
Stany Zjednoczone w ubiegłym tygodniu zwróciły się formalnie do NATO o podjęcie sześciu działań w celu dostarczenia pośredniej pomocy wojskowej w razie wojny z Irakiem. Głównie chodziłoby o ochronę Turcji (członka NATO) przed ewentualnymi atakami irackimi.
Francja i Niemcy publicznie sprzeciwiły się wszelkiemu udziałowi w wojnie, a wielu innych europejskich członków Sojuszu uważa, że ONZ-owskim inspektorom rozbrojeniowym powinno się dać więcej czasu w celu pokojowego rozbrojenia Iraku.
Według źródeł dyplomatycznych, sojusznicy z NATO nie byli przeciwni amerykańskiej prośbie co do zasady, ale obawiali się, by nie uznano, że rozważają działania militarne przed wyczerpaniem środków dyplomatycznych.
sg, pap