Niemiecki pośrednik miał oferować pracę kelnerkom. Kobiety, które starały się o pracę nie wiedziały, że chodzi o zatrudnienie w domu publicznym - pisze Deutsche Welle.
Gazeta opisała historię 19-latki, która chciała zostać kelnerką. Miała jej w tym pomóc firma państwowa Agencja Pośrednictwa Pracy. Zaoferowała jej pracę, ale w domu publicznym.
- Popełniliśmy błąd, najpierw trzeba było porozmawiać z dziewczyną - tłumaczył szef agencji. Szef agencji w Augsburgu Roland Fuerst przyznał w wywiadzie dla gazety "Augsburger Allgemeine", że najpierw należało porozmawiać z dziewczyną, czy oferta w tej branży ją w ogóle interesuje. "Popełniliśmy błąd. Pracownica agencji nie przeprowadziła takiej rozmowy i wysłała listowną ofertę do petentki"- pisze gazeta, cytując szefa agencji.
Agencja często szuka personelu do domów publicznych: kelnerek, barmanek, dozorców itp. W opisywanym przypadku dziewczyna miałaby pracować jako obsługa przy barze i rozlewając napoje. Koniecznym warunkiem zatrudnienia była "odpowiednia aparycja".
eb, http://www.augsburger-allgemeine.de
- Popełniliśmy błąd, najpierw trzeba było porozmawiać z dziewczyną - tłumaczył szef agencji. Szef agencji w Augsburgu Roland Fuerst przyznał w wywiadzie dla gazety "Augsburger Allgemeine", że najpierw należało porozmawiać z dziewczyną, czy oferta w tej branży ją w ogóle interesuje. "Popełniliśmy błąd. Pracownica agencji nie przeprowadziła takiej rozmowy i wysłała listowną ofertę do petentki"- pisze gazeta, cytując szefa agencji.
Agencja często szuka personelu do domów publicznych: kelnerek, barmanek, dozorców itp. W opisywanym przypadku dziewczyna miałaby pracować jako obsługa przy barze i rozlewając napoje. Koniecznym warunkiem zatrudnienia była "odpowiednia aparycja".
eb, http://www.augsburger-allgemeine.de