Czelabińsk liczy straty po wczorajszym uderzeniu meteorytu. Jak obliczyła NASA, wybuch miał siłę 300 kiloton, czyli o 20 razy większą niż bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę - podaje RMF FM.
W Rosji nad Uralem spadł meteor. W trzech miastach wybuchła panika.
W Czelabińsku przelatujący meteor uszkodził w różnym stopniu niemal 3 tysiące budynków - podaje Russia Today. Uszkodzone zostały 34 placówki medyczne, 361 szkół i przedszkoli. W mieście spadający meteor i towarzysząca mu fala uderzeniowa sprawiły, że w wielu oknach potłukły się szyby. W sumie ilość stłuczonego w mieście szła odpowiada 100 tysiącom metrów kwadratowych powierzchni.
W mieście, dzień po rzadko spotykanym zdarzeniu, nie widać objawów paniki. Okoliczni mieszkańcy nie potrafią jednak zrozumieć tego, co zobaczyli i przed czym nikt ich nie uprzedzał. Wyszłam na balkon zobaczyć co się dzieje i zobaczyłam ślad na niebie. Nagle nastąpił wybuch i rozsypały się szyby w oknach. Miałam szczęście, inni mieli koszmarne rany - mówiła w rozmowie z korespondentem RMF FM jedna z mieszkanek Czelabińska.
To zdarzyło się nagle i niespodziewanie. Nagle usłyszałem huk i wstrząs. Odrzuciło mnie na podłogę. Do tej pory nie mogę się opanować. Pomyślałem, że zerwało nam dach, ale okazał się cały. Rozbiły się za to wszystkie szyby. W budynku nie ma jednego całego okna - relacjonował dyrektor jednej ze szkół.
ja, RMF FM, rt.com
W Czelabińsku przelatujący meteor uszkodził w różnym stopniu niemal 3 tysiące budynków - podaje Russia Today. Uszkodzone zostały 34 placówki medyczne, 361 szkół i przedszkoli. W mieście spadający meteor i towarzysząca mu fala uderzeniowa sprawiły, że w wielu oknach potłukły się szyby. W sumie ilość stłuczonego w mieście szła odpowiada 100 tysiącom metrów kwadratowych powierzchni.
W mieście, dzień po rzadko spotykanym zdarzeniu, nie widać objawów paniki. Okoliczni mieszkańcy nie potrafią jednak zrozumieć tego, co zobaczyli i przed czym nikt ich nie uprzedzał. Wyszłam na balkon zobaczyć co się dzieje i zobaczyłam ślad na niebie. Nagle nastąpił wybuch i rozsypały się szyby w oknach. Miałam szczęście, inni mieli koszmarne rany - mówiła w rozmowie z korespondentem RMF FM jedna z mieszkanek Czelabińska.
To zdarzyło się nagle i niespodziewanie. Nagle usłyszałem huk i wstrząs. Odrzuciło mnie na podłogę. Do tej pory nie mogę się opanować. Pomyślałem, że zerwało nam dach, ale okazał się cały. Rozbiły się za to wszystkie szyby. W budynku nie ma jednego całego okna - relacjonował dyrektor jednej ze szkół.
ja, RMF FM, rt.com